Gdy nie słychać braw [wywiad]
Dorota Wanot, nasza niesłysząca koleżanka odnosi sukcesy w curlingu, siatkówce i koszykówce
Emocje jak podczas każdej z imprez sportowych. Tylko ręce bardziej pracują, bo wszelkie informacje trzeba przekazywać językiem migowym. Dla Doroty Wanot, naszej koleżanki, język migowy to podstawowe narzędzie komunikacji. Także podczas treningów koszykówki, curlingu czy siatkówki, które Dorota intensywnie trenuje, reprezentując Polskę na międzynarodowych imprezach.
Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sportem?
Zacznijmy od tego, że osobą niesłyszącą jestem od urodzenia. Zawsze lubiłam sport, jednak intensywniej zaczęłam go uprawiać cztery lata temu, po wstąpieniu do Stowarzyszenia Sportowego Niesłyszących MIG Gliwice, które jest na Śląsku przedstawicielem Polskiego Związku Sportu Niesłyszących.
W klubie uprawiam głównie siatkówkę i curling. Koszykówkę trenuję na zajęciach studentek Politechniki Śląskiej, gdyż w klubie nie ma dziewcząt chętnych do uprawiania tej dyscypliny. Znajomość podstaw koszykówki umożliwiła mi powołanie do kadry Polski w koszykówce niesłyszących i wyjazd w 2016 roku na Mistrzostwa Europy w Salonikach. Był to pierwszy po 10 latach przerwy udział koszykarek w imprezie tej rangi.
Intensywnie trenujesz też curling. Dla osoby patrzącej z boku to szczotkowanie tafli lodu specjalnymi miotełkami. Wszystko to po to, by umieścić kamienie zwane powszechnie czajnikami jak najbliżej celu… Jak widać po Twoim zaangażowaniu – to wciąga.
Curling bywa też nazywany szachami na lodzie. Klub MIG był pionierem curlingu wśród niesłyszących i jako pierwszy trzy lata temu rozpoczął treningi na lodowisku Politechniku Śląskiej. Lodowisko jest wyposażone w cały potrzebny sprzęt. Treningi są możliwe tylko raz w tygodniu, z tego względu że lodowisko jest mocno obłożone i dostępne tylko przez 5 miesięcy w roku. To stanowczo za mało, gdyż curling to dyscyplina wymagająca dużego doświadczenia i wielu treningów. Niestety, ten brak doświadczenia było wyraźnie widać na Mistrzostwach Świata w Soczi, w których brałam niedawno udział. Był to pierwszy występ reprezentantów Polskiego Curlingu Niesłyszących w takiej imprezie. Mam nadziej, że w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy uda nam się wygrać pierwszy mecz i powoli ścigać światową czołówkę.
Jak wygląda komunikacja niesłyszących zawodników z trenerami?
Moi trenerzy zarówno z klubu, jak i reprezentacji są doświadczonymi zawodnikami nie znającymi jednak języka migowego. Każdy element treningu musi być pokazany zarówno dla słyszących, jak i niesłyszących, dlatego głos nie ma tu dużego znaczenia. Znacznie trudniej jest w koszykówce, gdzie bardzo ważne jest, aby trener migał. Tak też jest w przypadku kadry Polski. We wszystkich dyscyplinach niesłyszących podczas zawodów można porozumiewać się językiem migowym. Noszenie aparatów słuchowych grozi natomiast dyskwalifikacją.
Dziękuję za wywiad, życząc Ci w imieniu całej firmy wielu sportowych sukcesów.
(209)