Etisoft integruje przez pasje
Rowery, woda, wspinaczka… – to lubimy i tak się bawimy
Trzy wyjazdy, wiele pasji! Tradycji stało się zadość – za nami czerwcowy wyjazd integracyjny. Właściwie trzy, w różnych kierunkach: do Morska, Tresnej i do Wisły. Motywem przewodnim każdego z nich były pasje naszych pracowników wspierane przez Etisoft.
Firmowy zwyczaj – część z nas na miejsce spotkań integracyjnych dociera rowerami. Nie inaczej było tym razem. Najliczniejsza, bo ponad 40-osobowa grupa startująca w barwach Etisoft Bike Team dojechała do Morska na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jeden dzień, do pokonania dystans ponad 100 kilometrów, a podjazdów więcej niż podczas ubiegłorocznej wyprawy do Zakopanego… Krew, pot i łzy, ale przy podjeździe pod kolejną górkę nikt z uczestników nie porzucał roweru! Nawet pomysłodawcom tej trasy, naszym kolegom z EBT zaimponowała średnia prędkość przejazdu, która wyniosła 18 km/h. Najliczniejsza grupa wystartowała z Krakowa, ale są wśród nas i tacy, którzy kręcili prosto z Gliwic! Do wyboru były też i krótsze dystanse, chociaż niektórzy na dwóch kółkach wrócili nawet następnego dnia do domów.
Jak zwykle na trasie rowerzyści chwalili wspaniałą atmosferę, gotowość współpracy i zorganizowane wsparcie zmotoryzowanych kolegów i koleżanek. Banany, batoniki i woda mineralna na pit-stopach schodziły w dużych ilościach – tym bardziej, że słońce towarzyszyło nam nieprzerwanie.
To, co robimy jest mega!
W tym samym czasie kilkunastoosobowa grupa rowerzystów kręciła z Gliwic do Wisły na drugą z naszych integracyjnych imprez, a tydzień później do Tresnej nad Jeziorem Żywieckim. Radość ze wspólnej jazdy, fajnej wyprawy i integracji w świetnym towarzystwie – bezcenne!
– To, co robimy jest mega! – mówi Anita z naszego oddziału Etisoft Warszawa.
Wtóruje Jej Teresa z Pionu Jakości: – Dziękuję za kolejny super wyjazd. Jestem szczęśliwa i dumna, że należę do tak wspaniałego teamu.
Ekstremalne akcje i słodkie lenistwo
Nie samymi rowerami nasi pracownicy żyją… Tak więc jak Jura, to skałki i wspinaczka na Górze Zborów oraz wycieczka po Ojcowskim Parku Narodowym, z obowiązkową Grotą Łokietka i Jaskinią Głęboką. Także joga na trawie i po prostu chwila słodkiego lenistwa w fajnym towarzystwie.
W Wiśle z kolei królowały ekstremalne atrakcje: samochody terenowe, quady, czy cross.
– Po raz pierwszy miałem okazję przejechać się quadem – mówi Rafał, operator maszyn TTR.
W Wiśle bawiliśmy się także podczas biesiady góralskiej i grając w kręgle. Spokojniejszym akcentem była wycieczka „Dawna wieś w pigułce”.
Tresna nad Jeziorem Żywieckim okazała się rajem dla miłośników sportów wodnych. Budowanie tratw, desanty z łodzi motorowej, walki piratów, wyścigi canoe… Na wody wypłynął ponadto kajak z napędem nożnym sygnowany logo Etisoftu – mogą z niego korzystać nasi firmowi miłośnicy wędkarstwa.
Nadarzyła się przede wszystkim okazja do zobaczenia w akcji sprzętu produkowanego przez LOXEE – jedną z naszych spółek-córek. Na foilu pływał sam Mark Shinn, współpracujący z LOXEE dwukrotny Mistrz Świata i legenda kitesurfingu.
– To była świetna integracja z ludźmi z firmy, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu. Z fajną ekipą uczestniczyłem w ABC Survivalu, mieliśmy szkolenie z żołnierzami, którzy mają na koncie misje wojskowe – uzupełnia Rafał z Magazynu Logistyki Wewnętrznej.
Wszystkich atrakcji jakie zaserwowano nam podczas firmowych integracji nie sposób opisać. Zabawa przez pasje okazała się świetnym sposobem na integrację i jeszcze lepsze poznanie, co przy tak licznej grupie pracowników nie jest łatwym zadaniem. Z niecierpliwością czekamy już na przyszły rok – do zobaczenia!
(189)